piątek, 21 października 2011

Powrót z noworodkiem do domu - przygotowanie starszego rodzeństwa (z doświadczenia)

Autorem artykułu jest Ayah



Przygotowanie naszych pociech na przyjęcie brata lub siostry nie musi być trudne. Stosując się do kilku wskazówek możemy bardzo ułatwić naszym smykom zaakceptowanie tej sytuacji, a nawet powiem więcej - wzbudzić w nich radość i ciekawość tym, co się niedługo wydarzy.

Pojawienie się maleństwa w domu jest ważnym wydarzeniem dla całej rodziny - jednak najbardziej przeżywają to nasze starsze pociechy. Naszym - rodziców - obowiązkiem jest im pomóc znaleźć się w nowej sytuacji, zaakceptować nowego członka rodziny i pokochać go.

Wszystko ma swój początek już podczas ciąży. Znajdujemy odpowiedni moment dla naszej pociechy na powiadomienie o fakcie pojawienia się młodszego rodzeństwa. Kiedy to zrobić? Zależnie od wieku dziecka, jego indywidualnego rozwoju - szczególnie emocjonalnego - oraz od nastroju w danym dniu, może to być początek ciąży, jak również trzeci trymestr. Wszyscy, którzy będą uczestniczyć w rozmowie powinni być pogodni, dyspozycyjni (może paść wiele pytań) i otwarci w rozmowie. Moje propozycje i pomysły były stosowane przeze mnie i wiele innych znanych mi osobiście małżeństw (dzieci miały od 1,5 do 5 lat)

Naszemu smykowi najpierw opowiadamy o tym, jak ono się pojawiło na świecie, co wtedy czuliśmy, jak bardzo go pokochaliśmy, jaki stał się dla nas ważny. Wspomagamy się fotografiami z ciąży, z pierwszych dni, ważnych momentów (np. kąpiel, spacery). Taka rozmowa na jeden dzień jest w zupełności wystarczająca. Na następny dzień w odpowiednim momencie wracamy do tematu, rozpoczynając "czy pamiętasz, jak wczoraj mówiliśmy, o twoim narodzeniu..." itd., w tym momencie jest czas na porównanie sytuacji - mama pokazuje swój brzuszek opowiadając, że zamieszkało tam dzieciątko. Pozwalamy dziecku brzuszek dotknąć, proponujemy przytulenie się lub/i powiedzenie zwyczajne "cześć" do brzuszka. Jeśli dziecko jest zafascynowane i szczęśliwe odpowiadajmy na wszystkie jego pytania - ale gdy skończy pytać, dajmy spokój. Po kilku dniach wróci do tematu. Najzwyczajniej musi wszystko przemyśleć. Jeśli dziecko nie chce słyszeć o "nowym" dziecku - nie krytykujmy, pozwólmy mu odejść, nie wracajmy do tematu przez min. kilka dni - jeśli samo nie rozpocznie rozmowy, spróbujmy jeszcze raz. Dobrze by było wtedy spotkać się z kimś, kto ma małe dziecko - by nasz smyk mógł sam zobaczyć, że "nie taki diabeł straszny". W odstępach kilkudniowych wracać do rozmowy - pamiętając o dobrym nastroju naszym i dziecka.

NARODZINY - POWRÓT DO DOMU - przy takim małym dziecku sprawdziły się trzy ważne rzeczy.

1. Po powrocie ze szpitala tata ma maleństwo na rękach - nie mama. Mama przytula swojego starszaka i rozmawia, jak spędził ostatnie dni bez mamy (oczywiście jeśli smyk nie chce rozmawiać, tylko chce zobaczyć dzieciątko - pokazujemy). Po rozmowie, mama z tatą pokazując niemowlę przekazują dziecku niespodziankę - mówiąc, że to z okazji pojawienia się w naszej rodzinie "Adasia" (imię dziecka nowonarodzonego) - co będzie tą niespodzianką zależy od nas samych, u mnie był to miś grający na gitarze.

2. Odwiedzająca nas rodzina i inne bliskie nam osoby wcześniej prosimy, by przy wejściu poświęcili choć chwilę na rozmowę ze starszakiem (nie na temat niemowlaka), a potem, by to właśnie starszak zaprowadzał gości do brata/siostry, a rodzice niech będą krok za nim (dziecko poczuje się naprawdę ważne i docenione).

3. Goście powinni mieć choć drobnostkę dla starszaka "z okazji narodzin brata/siostry".

Pozwalajmy smykowi uczestniczyć w ważnych chwilach - typu kąpiel, przewijanie, karmienie. Koniecznie dajmy maluszka do potrzymania, przytulenia, pocałowania (oczywiście pod nadzorem mamy/taty). Znajdźmy każdego dnia czas tylko dla starszaka (np. podczas snu maleństwa - nawet gdy czeka tona prasowania/sprzątania - nasze dziecko jest teraz ważniejsze) - gdy maleństwo zapłacze nie biegnijmy od razu - poczekajmy - często, to właśnie nasz starszy smyk powie "mamo Adaś płacze idź do niego" - odpowiedzmy opisując nasze zadowolenie z troski o rodzeństwo. Chwalmy dziecko za każdą chęć pomocy. Doceni to i łatwiej zaadaptuje się do nowej sytuacji.

W organizowaniu wolnego czasu starszakowi na pewno pomoże chusta - jako mama 4 dzieci - dwukrotnie z różnicą wieku poniżej dwóch lat - mam porównanie, jak chusta ułatwia życie w domu, na spacerach, w sklepie. Mamy ręce wolne. Niemowlę chustowane od urodzenia - najczęściej to uwielbia i błogo śpi. Starszak ma mamę dla siebie, a mama jest spokojna, bo maluszka ma przy sobie. Możemy bawić się ze smykiem, tańczyć, czytać książki, przygotowywać wspólnie posiłki, wyjść na plac zabaw, czy nawet do sklepu. Polecam tą opcję z całego serca.

Bądźmy wyrozumiali - dzieci podobnie jak my mogą mieć kryzys. Wydaje nam się, że wszystko jest dobrze, rodzeństwo zaakceptowane, a tu nagle starszak znienacka drapie niemowlę, krzyczy, skacze, rzuca się na podłogę, biega po domu, jednym słowem - nie jest sobą. Wszystkie te symptomy odzwierciedlają stan jego emocji, jego wysiłek w zaakceptowaniu nowej sytuacji. Pomóżmy dziecku opisując jego uczucia (np. "widzę, że jesteś bardzo zły") , pozwalając na ich rozładowanie (pokażmy w co dziecko może uderzać, gdy poczuje złość; możemy mieć przygotowane kartki papieru i długopis - poprośmy dziecko by narysowało swoją złość - opowiedzmy "teraz widzę, że jesteś bardzo zły") - wszystko po to, by dziecko nie zrobiło sobie krzywdy, ale też by widziało, że się nim interesujemy i próbujemy zrozumieć jego uczucia.

Kochajmy nasze starsze dzieci i nowonarodzone maluchy nie tak samo... ale każdego z osobna wyjątkowo, bo przecież każdy z nich jest inny, wyjątkowy. Zawsze na pytanie dzieci "kogo kochasz bardziej?" właśnie odpowiadałam słowami "żadnego z was bardziej nie kocham, tylko każdego z was kocham w wyjątkowy sposób, bo przecież jesteście niepowtarzalni i wyjątkowi" - nigdy nie słyszałam słów "mama kocha mnie bardziej" - więc działa.

---

http://naszedzieciimy.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Odporność dziecka - jak ją wzmacniać

Autorem artykułu jest baterfly



Odporność jak wszystkim wiadomo jest kluczem do naszego zdrowia, zarówno dorosłych jak i dzieci. U dzieci jednak jest kwestią priorytetową zgodnie z przysłowiem "czym skorupka za młodu ...". O odporność naszego dziecka należy dbać cały czas, a nie dopiero, gdy się osłabi i będzie często chorowało i łapało wszelkiego rodzaju infekcje.

W takiej sytuacji należy dołożyć wszelkich starań, aby za wszelką cenę wzmocnić odporność naszej pociechy. Jest to niezwykle o tyle istotną sprawą, gdyż nawet najdrobniejsza infekcja czy choroba może mieć tragiczne w swoich skutkach konsekwencje.

Musimy zatem zadbać o to, aby w możliwie szybki sposób pomóc mu ją odzyskać. Najszybszym i najskuteczniejszym sposobem jest podanie dziecku odpowiedniego rodzaju - zestawu witam. Możemy zrobić to na dwa sposoby. Stosując środki farmakologiczne w postaci tabletek lub kropelek, w zależności od wieku dziecka. Dobrym sposobem jest również podawanie dziecku szczepionki odpornościowej. Trzeba jednak ją podawać w kilku dawkach w odstępach czasowych. Jednak jest to również środek farmakologiczny. Najlepszym takim zestawem witam mających wpływ na poprawę odporności są witaminy naturalnego pochodzenia. Głównym wrogiem układu odpornościowego naszej pociechy jest cukier a zwłaszcza jego nadmiar. Cukier to puste kalorie, które nie tylko negatywnie wpływają na układ odpornościowy, ale także na wagę ciała. Zbyt duża jego ilość w organizmie obniża aktywność białych krwinek, które to z kolei są odpowiedzialne za skuteczne zwalczanie bakterii.

Jest jednak pewien niezawodny zestaw składający się z siedmiu witamin i minerałów, które mogą skutecznie pomóc dziecku nie tylko w walce z chorobą, ale przede wszystkim podnieść jego odporność. Witaminy te i minerały to:

- żelazo - zwiększa odporność na infekcje, zapobiega anemii, zawarte jest w takich produktach jak: mięso, orzechy, jajka, fasola, pestki dyni, kasze, owoce, warzywa, razowe pieczywo;

- cynk (znany jako pierwiastek życia) - chroni przed grypą i infekcjami, łagodzi także katar, kaszel i chrypkę, jest obecny w: fasoli, pestkach dyni, soczewicy, słoneczniku, jajkach, ciemnym pieczywie, chudym mleku, chudym mięsie, orzechach, ostrygach i warzywach;

- witamina C - pobudza do pracy system immunologiczny, łagodzi infekcje, skuteczna w leczeniu przeziębień, obecna jest w: owocach (owoce róży, żurawina, czarna pożeczka, kiwi, banan, truskawki) i warzywach(kiszona kapusta, pomidory, papryka, ziemniaki, brukselka, pietruszka, brokuły);

- kwasy tłuszczowe omega 3 - poprawiają pracę układu odpornościowego, zawarte są w: rybach morskich, pestkach dyni, słonecznika, orzechach włoskich;

- witamina A - uszczelnia błonę śluzową dróg oddechowych, zawarta jest w: brokułach, szpinaku, natce pietruszki, marchwi, morelach, jajkach, maśle, mleku, serach;

- prebiotyki - nie pozwalają na rozmnażanie się bakterii, zawarte są w: mleku modyfikowanym, kaszkach, bananach, płatkach owsianych, kaszach, cykorii;

- probiotyki - z kolei pomagają w przyswajaniu witamin i składników mineralnych, chronią układ pokarmowy malucha, zawarte są w: mleku modyfikowanym, kaszach, jogurtach, kefirze, ogórkach kiszonych.

Powyższy zestaw stanowi naturalną barierę odpornościową zarówno do utrzymania prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, jak również pomaga przy podnoszeniu odporności. Taki naturalny zestaw jest najlepszą i najskuteczniejszą formą walki przy osłabionej odporności. Tak więc uczmy nasze dzieci jeść warzywa i owoce, wszystko co zdrowe i zawiera wszelkiego rodzaju witamy i minerały potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju. A słodyczy do 3 roku życia najlepiej gdyby nasze pociechy nie znały, gdyż w zbyt dużych ilościach, jeśli dziecko ma skłonności do słodkiego wręcz szkodzą organizmowi.

Profilaktycznie jeśli dziecko lubi posmak oleistego i pachnącego rybą płynu, to można podawać również tran, jedną łyżeczkę dziennie. Najlepiej jeśli byłby to tran z wątroby rekina, który znany jest ze swej długowieczności i niezwykłej odporności na wszelkie choroby. A to z kolei zawdzięcza trzem substancjom, które produkuje ich wątroba: alkoksyglicerolom, skwalenowi i wielonienasyconym kwasom tłuszczowym omega-3. To właśnie te owe związki sprawiają, że przyjmowanie preparatów z wątroby rekina zapobiega infekcjom, także przyśpiesza gojenie ran, poprawia szpik kostny. Substancje te wytwarza również organizm człowieka, ale niestety w znikomych ilościach. Dlatego też dostarczenie ich w dodatkowych porcjach ma na organizm człowieka dobroczynny wpływ, ponieważ pobudza do pracy jego układ odpornościowy.

Dzieciom podawanie tranu w formie płynu lub żelek zalecane jest od 3 roku życia. Osobiście ja swojemu dziecku podaję taki tran w formie żelowych kolorowych rybek, natomiast sama przyjmuję w postaci tabletek, ponieważ płynna forma tranu jest trudna do przyjęcia przez mój organizm ze względu na jego smak. Zauważyłam jednak różnicę i mój układ odpornościowy uległ poprawie i to znacznej. Dziecka również.

---

Monika

Zapraszam także do lektury różnych artykułów Wszysko o dzieciach na http://www.madroscdzieci.blogspot.com.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 19 października 2011

Czy rozmowa z dzieckiem poniżej 1 roku jest możliwa?

Autorem artykułu jest Ayah


Chyba każda osoba , która jest rodzicem kilkumiesięcznego szkraba, chciałaby móc się z nim porozumieć. O ile byłoby łatwiejsze życie, gdyby maluch "powiedział" nam - mamo "pić", "zimno mi", "chcę się kąpać", "boję się" itd.? Jest to możliwe i bardzo proste.

Mając małe dzieci często zastanawiamy się "co ono sobie teraz myśli" lub "gdyby tylko umiał mówić... o co mu znowu chodzi? dlaczego płacze?". Znam te pytania z własnego doświadczenia. Wiem, po rozmowach z wieloma kobietami, że miały podobne sytuacje. Czy można inaczej? Przecież nasza "matczyna intuicja" nie zrobi wszystkiego za nas!

Można! I to w sposób bardzo prosty.

Z zawodu jestem surdopedagogiem (nauczyciel dzieci niesłyszących) - więc znam język migowy. Po studiach oraz paru latach pracy wywnioskowałam, że dzieci niesłyszące jako niemowlęta szybko potrafią porozumieć się z rodzicami. Co w tym dziwnego? Właśnie fakt, że o wiele szybciej, niż dzieci słyszące. Cóż za paradoks, prawda? Spytacie "dlaczego?". Ponieważ rodzice dzieci niesłyszących używają znaków manualnych do komunikacji - a znak ten najczęściej jest o wiele prostszy od wypowiadanego słowa! Zastosowałam więc znaki u moich synów - jednak robiąc to mało świadomie. Działało. Po 10 latach znowu jestem mamą - teraz postanowiłam zagłębić się w tą metodę. Córka dziś ma 2 latka. Używałyśmy znaków do porozumiewania się od 3 miesiąca jej życia. Dzięki takiej komunikacji, szybko się świetnie rozumiałyśmy, a dziś córeczka ma rozwiniętą mowę na poziomie dziecka 4 letniego.

Jak rozmawiać z niemowlęciem? Przejdźmy do konkretów.

Ubierając maluszka pokazujemy znakami (określonymi, lub wymyślonymi), że zakładamy czapkę, buciki, bluzeczkę itd. Karmiąc dziecko - najpierw mówimy i pokazujemy "teraz pijemy", "teraz jemy". Kiedy czujemy, że jest gorąco dmuchamy "huhu", a gdy jest zimno pocieramy dłonie o siebie. Gdy widzimy, że dziecko się przestraszyło uderzamy dłonią o klatkę piersiową, mówiąc "bałeś się", gdy dziecko się uderzy, dotykami dwa palce wskazujące o siebie dwukrotnie stukacąc i mówimy "boli" - itd, itd...

W czym to pomaga? Kiedy tylko dziecko będzie miało 7-8 miesięcy - nie powie wam "gorąco mi" (bo tego zwyczajnie nie jest wstanie wyartykułować) ale "huhu" będzie potrafiło zrobić, kiedy będzie spragnione pokaże wam to odpowiednim znakiem, zamiast płaczu i najczęstszego "ee ee" zrozumiecie o co waszemu dziecku chodzi! Najważniejsze są znaki typu "boli", "boję się" - dziecko zamiast płakać bezradnie - powie wam co się stało.

Cały system komunikacji z niemowlęciem ma już swoją nazwę i pierwszych zwolenników w Polsce - to "migusie" (badania nad nimi trwały wiele lat, a efekty są niebywałe).

Zachęcam do stosowania migusiów. Dają nam tak wiele :) Rozmowa z niemowlęciem staje się przyjemnością.

Szczegółowo metodę "Migusiów" omówię w następnym artykule. Zapraszam.

---

http://www.youtube.com/watch?v=PY9W15BkIwA

Pielęgnacja pępka u noworodka.

Autorem artykułu jest Adriana Miler



Pępek noworodka staje się dla rodzica pępkiem świata, warto wiedzieć jak prawidłowo go pielęgnować. Maleńki kikut, który powstaje w wyniku przecięcia pępowiny stopniowo wysycha, by w końcu odpaść. Jednak, nim kikucik odpadnie, niekiedy spędza rodzicom sen z powiek. Wystarczy zadbać odpowiednio o jego pielęgnację. To naprawdę łatwe.

Jedno z pierwszych wyzwań świeżo upieczonej matki jest pielęgnacja pępka, a właściwie kawałka pępowiny, który pozostał po życiu płodowym noworodka.

Maleńki kikut, który powstaje w wyniku przecięcia pępowiny stopniowo wysycha, by w końcu odpaść. Wysychanie trwa czasami 3 dni, 2 tygodnie, a niekiedy dłużej. Zależy to od grubości pępowiny i nie należy się niepokoić. Jednak, nim kikucik odpadnie, niekiedy spędza rodzicom sen z powiek. Wystarczy zadbać odpowiednio o jego pielęgnację. To naprawdę łatwe.

Pępek noworodka przemywaj spirytusem (70%) kilka razy dziennie- najlepiej przy każdym przewijaniu. Nie „żałuj” spirytusu, solidnie pomocz kikucik, możesz skórę brzuszka dookoła pępka posmarować kremem, by nie zmacerować cieniutkiej skórki.

Pępuszek niemowlaczka powinien być jak najwięcej wietrzony- świeże powietrze sprzyja gojeniu. W tym okresie w domu (jeśli jest ciepło) ubieraj maluszka w koszulki niemowlęce czy kaftaniki, zostawiając pępek odsłonięty. Uważaj też, by kikut nie dotykał mokrej pieluszki. Dopóki kikut nie odpadnie- unikaj kładzenia maluszka na brzuszku, by nie zahaczyć nim. Podczas kąpieli oszczędzaj pępek, lub osusz go dokładnie ręcznikiem, jeśli możesz sobie pozwolić- umyj dziecko na przewijaku gąbką.

Kiedy kikut odpadnie, a w pępku pojawi się kropelka krwi- przemywaj go jeszcze spirytusem, a jeśli skóra dookoła pępuszka jest przesuszona- smaruj ją kremem lub oliwką.

Do prawidłowej pielęgnacji pępka przygotuj sobie niezbędne akcesoria:

-70% roztwór czystego spirytusu, który dezynfekuje i wysusza

-jałowe gaziki-do przemywania pępka

- patyczki di pielęgnacji uszu- dotrzesz nimi we wszystkie zakamarki i wygodnie pokropisz pępuszek

Jak to zrobić?

Ułóż maluszka na przewijaku, przyłóż nasączony spirytusem gazik do pępka (okolice pępka możesz posmarować kremem)

Przetrzyj kikut, unieś go lekko do góry, dotrzyj do wszystkich zakamarków patyczkiem do uszu, rób to dokładnie i delikatnie, jeśli podczas pielęgnacji zauważysz, ze kikut wisi na przysłowiowym włosku- nie odrywaj go, niech sam odpadnie

Po tych czynnościach załóż maluszkowi pieluchę- w tym okresie najlepiej sprawdzają się specjalne pieluszki dla noworodka.

Pamiętaj też, by stosować przewiewne bawełniane ubranka dla dzieci, by nie zapocić maluszka, by miał komfort już od pierwszych dni.

---

Autor: mama i właściciel sklepu z Ubrankami dla niemowląt i dzieci


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wprowadzić dyscyplinę w życie małego dziecka

Autorem artykułu jest Hanna Badura



Jak wprowadzić dyscyplinę w życie 1-2-letniego dziecka? Wiele rodziców ma z tym ogromne problemy. Nie wiedzą, jak się zachować. Wydaje im się, że dzieci w tym wieku są jeszcze zbyt małe i niczego nie rozumieją. Tak jednak nie jest. Małe dzieci są mądrzejsze, niż nam się wydaje.

Jednym z trudniejszych zadań stojących przed rodzicami jest wprowadzenie dyscypliny. Rodzice zazwyczaj dzielą się na tych, którzy zbyt pobłażają dziecku, i na tych, którzy są przesadnie surowi. Być może w osiągnięciu właściwej miary przydatne okażą się zasady sformułowane przez Amerykankę Paulę Spencer.

Doceniaj pozytywne zachowania

Nie wpadaj w nawyk ciągłego narzekania i karcenia dziecka. Zauważaj dobre zachowania. Chwal i nagradzaj, np. buziakiem, przytuleniem.

Zapobiegaj problemom

Usuń niebezpieczne przedmioty z otoczenia dziecka (noże, szkło). Unikaj drażliwych sytuacji, np. nie kupuj sobie loda, gdy twoje dziecko jest chore.

Przypominaj dziecku o wspólnie ustalonych zasadach, zanim dojdzie do sprzeczki. Przykład: Przed kąpielą przypomnij delikatnie: „Pamiętaj, że jeśli będziesz wylewać wodę na podłogę, wychodzisz z wanny”.

Ustal granice

Dziecko wypróbowuje otaczający go świat w zaskakujący dla nas sposób, np. wkłada nogi do talerza, drze książki. Nie wie, co jest dobre, a co złe. Zadaniem rodziców jest mu to powiedzieć, ustalić granice między dobrymi a złymi zachowaniami: „To możesz robić, a tego nie”. Bezpieczniej poczuje się w swoim świecie, gdy mu go uporządkujesz.

Nie lekceważ dzieci 1-2-letnich, mówiąc: To jeszcze taki maluszek, nie rozumie, co znaczy „nie wolno”. Są mądrzejsze, niż ci się wydaje.

Bądź stanowczy

Często słyszy się wypowiedzi rodziców w rodzaju: „Nie potrafię niczego odmówić mojej 2-letniej córeczce, lubię ją rozpieszczać”.

Jeśli nie przestrzegasz granic, które wyznaczyłeś (pobłażasz, ulegasz), dziecko nie wie, czego od niego oczekujesz; nie wie, jak się zachować; jest przestraszone i zakłopotane.

Nie wymagaj rzeczy nierealnych

Nie spodziewaj się, że roczne dziecko będzie siedziało spokojnie przez dwie godziny.

Bądź konsekwentny

Jeśli ustaliłeś jakąś regułę, przestrzegaj jej. Kilka dni temu pozwoliłeś dziecku bawić się pilotem TV, a dziś jesteś zły z tego powodu. Maluch jest zdezorientowany.

Jeśli powiedziałeś dziecku, że po zrobieniu kolejnych dwóch babek wychodzi z piaskownicy, wyegzekwuj to. Nie pozwalaj na dodatkowe babki. W przeciwnym razie następnego dnia twoja zapowiedź: „Jeszcze tylko dwie babki” nie zostanie potraktowana serio.

Oczywiście czasem można pozwolić dziecku na odstępstwo od zasady, np. na zjedzenie kolacji w pokoju zamiast w kuchni, gdy przyjdą do niego koledzy. Należy jednak wytłumaczyć, dlaczego godzisz się na to, i wyjaśnić, że dotyczy to tylko tego jednego dnia.

Zachowaj spokój

Mów spokojnie, nawet w sytuacji konfliktowej. To zrobi większe wrażenie na dziecku. Jeśli krzyczysz, malec w końcu przestanie cię słuchać. Może podoba mu się ta sytuacja i specjalnie będzie zachowywać się niegrzecznie, żebyś znowu zaczął krzyczeć.

Nie należy jednak mówić tonem zbyt łagodnym lub niezdecydowanym. Unikaj wydawania poleceń w formie pytań, np. „Może teraz pójdziesz spać?”.

Mów krótko i zwięźle

Im mniej słów użyjesz, tym lepiej: „Idź, nie biegnij”, „Gorące”, „Kończymy”, „Gryzienie boli”. Nie tłumacz, nie wyjaśniaj zbyt wiele. Dziecko w tym wieku tego nie potrzebuje.

Bądź dobrym przykładem

Pewnie słyszeliście o matkach, które karzą swoje dzieci biciem po rękach, mówiąc jednocześnie: „Nie wolno bić”. Wydzieranie przedmiotów to również dawanie złego przykładu. Jeśli maluch wziął do ręki coś, czego nie powinien, spokojnym tonem poproś, żeby oddał, wyciągając jednocześnie do niego rękę.

Obserwuj reakcje dziecka i dostosuj do niego swoje metody dyscypliny

Nie wszystkie dzieci są jednakowe, jeśli chodzi o przestrzeganie dyscypliny. Niektórym wystarczy łagodne ostrzeżenie lub upomnienie, inne potrzebują surowiej zaznaczonych granic.

Wprowadzając dyscyplinę w życie malucha, pomagasz mu nauczyć się odpowiedniego zachowania. Uczysz go, czego świat spodziewa się od niego i czego on może spodziewać się od świata.

---

Hanna Badura
Autorka bloga z wierszami dla dzieci:
wierszyki-hani. blogspot.com
Polecam: http://tnij.org/sukcesdziecka


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Gdy dziecko nie chce jeść warzyw

Wasze dziecko może zniechęcić się nagle do jarzynki, którą uwielbiała jeszcze w zeszłym tygodniu. Pozwólcie mu na to. Jeśli nie będziecie stosować presji, prawdopodobnie powróci do tej potrawy za tydzień czy miesiąc. Natomiast wymuszając w dziecko to, czego nie lubi, utwierdzajcie je w przekonaniu, że dana potrawa to jej wróg.

Przejściowa niechęć zmieni się w utrwalony wstręt. Jeżeli dziecko dwa razy kolejno odmówi zjedzenia jakiejś jarzynki, nie podawajcie jej przez dwa tygodnie. Z pewnością zirytuje was mała szelma, odwracając się z niesmakiem od jedzenia, które kupiliście, ugotowaliście i włożyliście na talerz, nie mówiąc o tym, że to samo jadło jeszcze kilka dni temu. Trudno powstrzymać się wtedy od gniewu i stosowania przymusu. Ale wszelkie próby wmuszania pogarszają stosunek dziecka do danej potrawy.

Gdy przez jakiś czas ono czuje niechęć do połowy jadalnych dotąd jarzyn, a to częste zjawisko w drugim roku życia, dawajcie mu tylko te, które lubi. W ten sposób wykorzystacie, w sposób celowy, całą rozmaitość świeżych, mrożonych i puszkowanych warzyw dostępnych w sprzedaży. Jeśli dziecko żywi w danym okresie niechęć do wszystkich warzyw, ale uwielbia owoce, niech zjada więcej owoców. Jeśli jada sporo owoców, pije dużo mleka i dostaje preparaty witaminowe, nie powinno brakować mu składników zawartych w potrawach sporządzonych z warzyw.

Około drugiego roku życia wiele dzieci zaczyna mieć dość jedzenia kaszy, zwłaszcza na kolację. Nie należy stosować przymusu. Nawet gdyby dziecko zechciało na kilka tygodni zrezygnować ze wszystkich produktów zbożowych czy warzyw lub tez owoców, nie stanie mu się krzywda.

Artykuł z serwisu Airstar.pl Darmowe artykuły do przedruku

Autor: Beata

Podobał Ci się ten artykuł naciśnij że lubisz to

Podziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Dodaj artykuł na Airstar.pl

piątek, 14 października 2011

Kiedy wychodzą ząbki

Ząbkowanie, to normalny etap rozwoju uzębienia u dziecka, ale w większości przypadków bardzo nieprzyjemny.
U większości dzieci pierwsze ząbki pojawiają się w 6 mies. życia, ale bywa też tak, że u niektórych dzieci pokazują się dopiero po skończeniu roku, a niektóre dzieci mają sporo zębów już w 10 mies. życia. Pojawienie się pierwszych ząbków przebiega inaczej u każdego maluszka – kolejność ich wyrzynania też może się różnić. Do trzeciego roku życia dziecko powinno mieć już komplet ząbków.
Typowymi objawami ząbkowania są:
- ślinienie się
- wkładanie piąstek do buzi
- stan podgorączkowy
- luźne stolce albo zatwardzenia
- zapalenie ucha
- niespokojny sen
- rozpulchnione dziąsła
- płacz
Niektóre dzieci przechodzą ząbkowanie łagodnie – jeszcze w zależności, które ząbki wychodzą. Przy jedynkach i dwójkach może być spokojnie, tzn. bez płaczu i gorączki, ale np. z zatwardzeniem, a przy następnych ząbkach może być gorzej – rozwolnienie, płacz, stan podgorączkowy.
Jak uśmierzyć ból? Podawać dziecku schłodzone gryzaki, szczoteczko-gryzaki, jak nie chce gryzaków, to schłodzoną marchew albo jabłko w całości obrane ze skórki albo masować dziąsełka silikonową szczoteczką nakładaną na palec. Obolałe dziąsełka można posmarować też żelem do dziąseł, który chłodzi i lekko znieczula. Dla spokojnego snu maluszka można podać lek przeciwzapalny i przeciwgorączkowy.
Aby nasza pociecha miała śliczne i zdrowe ząbki musimy dbać o nie od samego początku. Dziąsełka, a potem pierwsze ząbki należy przemywać gazą zmoczoną w przegotowanej wodzie albo pastą dla dzieci bez fluoru.